Na wstępie serdecznie witam na moim blogu, nowej stronie internetowej. Chciałabym, żeby było to kolejne miejsce, w którym mogę dzielić się z Wami swoimi pasjami, przemyśleniami, nieco inną stroną tego co możecie zobaczyć na moich pozostałych kanałach. Dużo modowych inspiracji, trendów, porad, zdjęć z wyjazdów, z luźnych sesji, ale i tych profesjonalnych – skupiając się przede wszystkim na stylizacjach. Mam nadzieję, że każdy z Was znajdzie coś dla siebie!

Od kilku miesięcy często pojawiam się w Warszawie, a dopiero niedawno udało mi się wyskoczyć na zdjęcia. Był to ten jeden z ostatnich dni października, gdy okropnie wiało, ale nie chciałam tracić okazji. Potencjał był większy – stylizacji czy samego miejsca, ale zważając na warunki zrobiliśmy co w Naszej mocy, aby cokolwiek wyszło. Także naturalnie rozwiany włos, delikatna bryza i „look” prawie jak z okładki.
Serdeczne i głośne podziękowania dla Szymona (instagram.com/arcyklejnot) za szybką i przyjemną robotę, a przede wszystkim chęci. Mam nadzieję, że to pierwsze, ale nie ostatnie spotkanie. Uwielbiam kreatywnych ludzi z otwartymi umysłami.

Jak sam tytuł wpisu mówi jest to mój pierwszy w życiu trencz. Czaiłam się latami, bo zawsze „coś było nie tak”, a do każdego zakupy podchodzę rozważnie. Taki płaszcz nie kosztuje mało, ale jest na lata – nie wychodzi z mody, dlatego chciałam, aby był idealny. Dwa miesiące temu moje ręce wpadł ten ze zdjęć. Dostałam go przy współpracy z NA-KD Lounge i mimo skończonych działań z czystym sumieniem będę go chwalić. Świetny modowy fason w kolorze popieli wpdającej w beż. Oversize z bufiastymi rękawami. Jakość i wykonanie bez najmniejszego zarzutu, materiał bardzo przyjemny, z podszewką. Paski z klamrami przy mankietach i w talii oraz dla mnie najważniejsze – idealna długość.

W skład pozostałych części stylizacji wchodzi:
Długa czarna koszula z secondhand’u, która w mojej szafie wisi od 6 lat.
Czarna francuska marynarka – kolejne znalezisko z drugiej ręki, świetny fason oversize i super skład. Na pewno jeszcze się z nią tutaj wrócę.
Rajstopy w grochy – pierwszy raz miałam takie na sobie i uważam to za dobry wybór. Mały akcent do stylizacji, a robotę zrobiły dobrą. Dużo inaczej stylizacja wyglądałaby zostając przy gładkich lub cielistych. Ładnie, ale bezpiecznie. Szaleć z rajstopami można do woli! Ja wciąż szukam pomysłu na ogranie jakiś wyraziście kolorowych, dlatego ten temat na pewno jeszcze się tutaj pojawi.
Naszyjnik – H&M, nieco grubszy i cięższy niż standardową sieciówkową biżuterię, jak na to jest naprawdę solidny.
Torebka z Mango, zakupiona rok temu i jest ze mną przy większości stylizacji. Bardzo uniwersalna, z ładnym kształtem i całkiem dobrym wykonaniem przy cenie nie większej niż 100 zł.
Buty również z zeszłego roku, jedne z moich ulubionych. Średniej wielkości cholewka, gruba traperowa podeszwa, nieco urozmaicona. Kupione w Stradivariusie, niestety niedostępne. Niżej znajdziecie aktualne zamienniki (na dzień 20.11).














Na koniec kilka propozycji podobnego obuwia jak ze zdjęć. Od kilku sezonów dostępne w prawie każdej sieciówce czy butikach, co mówi samo o sobie – warto się na takie zdecydować. Nie sugerujcie się swoją wagą czy wzrostem, a nawet ewentualnym dużym rozmiarem buta w obawie o tzw. płetwy. Efekt oversize, „cieżkości” jest teraz mocno wskazany.

2. GINO ROSSI nr ref. 5903698958651
3.BADURA nr ref. 5903698985961
4. STRADIVARIUS nr ref. 9952/870-I2021
Dziękuję za uwagę! Będzie mi miło jak zostawicie niżej kilka słów od siebie. Zapraszam Was w każdą sobotę o 12:00 🙂
love x